Huawei nie odstaje od największych marek i wciąż zaskakuje. Ich nowy model Mate X jest na chwilę obecną największym konkurentem dla Samsunga Galaxy Fold. Zawdzięcza to dzięki zastosowaniu składanego wyświetlacza, zupełnie tak jak w powyższym modelu. Jednak nie tylko dlatego jest on konkurencyjny. Smartfon Huawei jest praktycznie pod każdym względem lepszy od wspomnianego Samsunga. Pamiętajmy jednak, że Samsung wprowadził swoje rozwiązanie jako pierwszy, więc możemy spodziewać się kolejnej wersji urządzenia.

Ekran – Klucz do sukcesu

Na dobrą sprawę, w Huawei Mate X zastosowano „tylko” jeden wyświetlacz. Ma to swoje plusy, ponieważ jest on lepszej jakości niż ten, który znajdziemy w Galaxy Fold. Aby swobodnie korzystać z urządzenia, nie musimy go rozkładać. Zanim rozłożymy ekran, będzie on podzielony na dwie części – Jedna na frocie oraz jedna na tyle. Drugi wyświetlacz jest nieco mniejszy, ponieważ na obudowie musiało się również znaleźć miejsce na obiektywy aparatu i inne podzespoły.

Przechodząc do specyfikacji, to główny wyświetlacz ma rozmiar 6.6 cala oraz rozdzielczość 2480 x 1148 pikseli, natomiast dodatkowy, mniejszy wyświetlacz ma rozmiar 6.38 cala o rozdzielczości 2480 x 892 pikseli. Ponadto, mimo zastosowania podwójnego wyświetlacza, urządzenie ma jedynie 11 mm grubości, czym całkowicie niszczy konkurencję. Huawei zapewnia, że ekran został tak zaprojektowany, aby wytrzymał wiele prób „odginania” go. Warto podkreślić, że po rozłożeniu urządzenie ma aż 8 cali, a więc nieco więcej od Samsunga Galaxy Fold. Poza tym ramki wokół ekranu są niewielkie, a w trybie Smartfona nawet znikome. Niestety, ale trzeba to powiedzieć: W Samsungu Galaxy Fold ramki są bardzo duże, co powoduje wrażenie tandetności. Huawei rozwiązał ten problem, dzięki czemu ich Smartfon wygląda elegancko.

Porównując te oba modele, trzeba również wspomnieć, że Huawei wyzbył się Notch’a, dzięki czemu użytkownik ma do dyspozycji całą powierzchnię ekranu. Aparaty zostały umieszczone na tyle urządzenia, a do robienia zdjęć typu Selfie służy główny obiektyw.

Ergonomia

Urządzenie jest tak cienkie, ponieważ zastosowano w nim pewien zabieg. Część podzespołów przesunięto do jednej krawędzi. Dzięki temu urządzenie jest trochę asymetryczne i niektórym będzie się to podobać, a innym niekoniecznie. Jedno trzeba powiedzieć – „Uchwyt” ten jest bardzo wygodny, jeżeli korzystamy z urządzenia w trybie tabletu. Dzięki temu możemy pewnie trzymać nasz Smartfon, bez obawy przed np. upadkiem.

Akumulator

W Huawei Mate X znajdziemy podwójną baterię o łącznej pojemności aż 4500 mAh. Na obu częściach urządzenia umieszczono dwa mniejsze akumulatory przy jednoczesnym zachowaniu cienkości urządzenia. Pamiętajmy, że w trybie Smartfona urządzenie ma tylko 5.4 mm. Huawei Mate X wykorzystuje technologię szybkiego ładowania SuperCharge. Ponadto, ten Smartfon możemy ładować prądem o mocy aż 55 Watów, czym całkowicie deklasuje konkurencję. Te parametry pozwalają naładować urządzenie do 85% tylko w pół godziny.

Łączność

W Smartfonie zastosowano najnowszy moduł komunikacji 5G oraz funkcję Dual Sim. Oczywiście w kwestii Dual Sim’u wygląda to tak, że możemy zamontować dodatkową kartę SIM lub kartę pamięci MicroSD. Co do pamięci, dostępne są 512 GB pamięci wbudowanej.

Wydajność

Urządzenie jest wyposażone w procesor HiSilicon Kirin 980, który wraz z 8 GB pamięci operacyjnej RAM, powinien zapewnić płynną pracę. Co do specyfikacji, to nie znamy jeszcze dokładniejszych danych, ale na pewno będzie to urządzenie bardzo wydajne.

W urządzeniu zastosowano standardowy, pojemnościowy czytnik linii papilarnych. Umieszczony on jest na krawędzi, na której znajdują się aparaty. Co więcej, czytnik jest zintegrowany z przyciskiem zasilania.

Cena

Wszystko pięknie – niby urządzenie idealne. Pamiętajmy jednak, że każdy sprzęt ma swoje wady i tak jest również w tym wypadku. Głównym minusem tego Smartfona jest oszołamiająca cena wynosząca około 10 000 złotych. Co więcej, jest to cena za podstawową wersję. Już cena Samsunga Galaxy Fold sprowadziła falę krytyki na producenta. Co będzie w tym przypadku? Nie wiadomo, ale jakość kosztuje. Pewnie zastanawiacie się, jak sprawa będzie wyglądać w przypadku pokrowców ochronnych? Z racji nienaturalnych kształtów urządzenia, producent zdecydował się zaprojektować specjalne etui ochronne, które na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem porządne.